środa, 5 lutego 2014

#11 na lądzie nie zostane już

"W taką noc, gdy morze śpi
marzę o tym gdy przyjdzie ten dzień
Kiedy znów popłynę tam
Do Irlandii zielonej mej"
Powiem Wam, że kilka razy do roku, w porze zimowej, łapie mnie melancholia. Bo puszczam sobie szanty, słucham o morskich przygodach. I moje serce wyrywa się na łódkę. Tęsknie za ogniskami i całonocnym śpiewaniem. Tęsknie za spaniem na dziko, myciem się w jeziorze. I zapachem kwiatów i trawy. Tęsknie za wiatrem na twarzy i spalonym od słońca nosem. I obdartymi od liny rękami.
Bo na żaglach jesteś wolny. Nie musisz się niczym przejmować. Jesteś z przyjaciółmi, wokół przyroda. Cisza, spokój i zero problemów. Płyniesz przed siebie, od celu do celu. Walczysz z wiatrem, z falą, z gotowaniem wody na kisiel na przechyle. Wybierasz żagle na blache i suniesz z uśmiechem na twarzy do przodu. Na głowie wypłowiała chusteczka, na nosie okulary, w ręku rumpel. Czego więcej trzeba...
Mimo że dziś za oknem słońce praży, termometr pokazuje 11 stopni, a śniegu (już!) nie ma, to zime w sercu mam. Bo żagli nie mam. I już planuje wakacyjne rejsy, zamiast się uczyć....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz