środa, 29 stycznia 2014

#8 my się zimy nie boimy



Wszyscy tak czekali na ten śnieg, na prawdziwą zime. A jak spadł, to chyba nikomu się już nie podoba. Mokre buty, czerwony nos a'la Rudolf, zaparowane okulary (kto okularnik-ręka w góre-niech potwierdzi). Wszędzie chlapa-ciapa, sól i błoto na butach, a niedajboże jakiś śliski chodnik czy schody i zaliczona gleba. W tramwajach albo tak zimno, że szyby można skrobać, albo tropiki. I jeszcze katary, kaszle i ból głowy.
Jedynym lekarstwem jest się zakopać pod pierzynę (oczywiście wcześniej ubrać dres, gruuuuubą bluzę i włochate skarpetki), zaparzyć cały dzbanek herbaty, zjeść milion cukierków i oglądać stare wakacyjne zdjęcia. A do wakacji tyle jeszcze ponurych dni... Przynajmniej jak trzeba wstać, to się jasno już robi. A nie tak jak jeszcze tydzień temu: ciemno wszędzie, głucho wszedzie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz